Na poprawę humoru proponuję domowy chleb.
Wiem, że pieczenie chleba w domu może wydawać się wariackim pomysłem, ale warto spróbować. Nie ma rano nic lepszego niż kromka ciepłego chleba posmarowana masełkiem...
Potrzebujemy:
3,5 szklanki zwykłej mąki
1 szklanka mąki żytniej
2 szklanki ciepłej wody
2 łyżeczki soli
0,4 łyżeczki drożdży w proszku (nie testowałam zwykłych drożdży)
naczynie żaroodporne z pokrywką (lub dwa: większe i mniejsze)
Wiem, że pieczenie chleba w domu może wydawać się wariackim pomysłem, ale warto spróbować. Nie ma rano nic lepszego niż kromka ciepłego chleba posmarowana masełkiem...
Potrzebujemy:
3,5 szklanki zwykłej mąki
1 szklanka mąki żytniej
2 szklanki ciepłej wody
2 łyżeczki soli
0,4 łyżeczki drożdży w proszku (nie testowałam zwykłych drożdży)
naczynie żaroodporne z pokrywką (lub dwa: większe i mniejsze)
Wieczorem mieszamy wszystko w wyższym garnku - wreszcie znalazłam zastosowanie dla dziwnych końcówek do robota (wygladają jak świdry;)) - zajmuje mi to 5min. Przykrywam ciasto mokrą ścierką. Po 7-8 godzinach mieszamy ciasto kolejne 5min (pominę, że często wypada to o 5 rano) i odstawiamy je przykryte na kolejne 2 godziny.
Do zimnego piekarnika wkładamy naczynie żaroodporne, nagrzewamy go do 270 stopni. Do gorącego naczynia wkładamy ciasto, przykrywamy pokrywką i pieczemy 30 min w temp. 240 stopni. Potem zdejmujemy pokrywkę i pieczemy jeszcze 15 min.
Przepis ten wypatrzyłam na stronie http://kuchniaaleex.blogspot.com
Próbowałam urozmaicić chleb lnem, słonecznikiem i dynią, ale smaczniejszy był bez dodatków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz