Znowu staram się wrócić na bloga. Może tym razem uda mi się zostać tu na dłużej.
Po przerwie proponuję pyszną kaszę orkiszową (moje najnowsze odkrycie) w sałatce.
Składniki:
cukinia
fasolka adzuki
rukola
pomidorków cherry
feta z zalewą
kasza orkiszowa
pieprz
sól
Cdn
Kasia Od Kuchni
Czyli różne różniste, acz zawsze sprawdzone przepisy
Komentarze bardzo mile widziane :)
Z góry dziękuję za Wasze komentarze i uwagi
czwartek, 9 czerwca 2016
wtorek, 9 czerwca 2015
Falafel - błyskawiczny sposób na cieciorkę
Po sporej przerwie wracam na bloga. Tym razem będzie o falafelu. Miałam zapas cieciorki i szufladę przypraw, a wczoraj kolega poczęstował mnie b.dobrym falafelem ... stąd i wybór dania do przetestowania był jasny. Użyłam przepisu BBCGoodFood na Falafel burger.
Potrzebujemy:
szklankę namoczonej cieciorki (u mnie było to 10h)
2 ząbki czosnku
garść pietruszki (ale z rukolą też jest super)
1 łyżeczka kuminu (jest ok też z 1,5)
1 łyżeczka mielonej kolendry
1/2 łyżeczki chili (u mnie papryka ostra)
2 łyżeczki mąki
2 łyżeczki oleju
1 cebula czerwona lub 3/4 białej
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
sól do smaku (sporo)
olej do smażenia
Wszystkie składniki zmiksowałam na jednolita masę. Nalałam trochę oleju do niewielkiego metalowego garnuszka i zaczęłam go podgrzewać. Dłonie zamoczyłam w zimnej wodzie i formowałam niewielkie kotleciki. Smażyłam na rumiany kolor z obu stron. Super smak, falafel rules;)
Potrzebujemy:
szklankę namoczonej cieciorki (u mnie było to 10h)
2 ząbki czosnku
garść pietruszki (ale z rukolą też jest super)
1 łyżeczka kuminu (jest ok też z 1,5)
1 łyżeczka mielonej kolendry
1/2 łyżeczki chili (u mnie papryka ostra)
2 łyżeczki mąki
2 łyżeczki oleju
1 cebula czerwona lub 3/4 białej
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
sól do smaku (sporo)
olej do smażenia
Wszystkie składniki zmiksowałam na jednolita masę. Nalałam trochę oleju do niewielkiego metalowego garnuszka i zaczęłam go podgrzewać. Dłonie zamoczyłam w zimnej wodzie i formowałam niewielkie kotleciki. Smażyłam na rumiany kolor z obu stron. Super smak, falafel rules;)
sobota, 24 maja 2014
Crumble truskawkowe
Połączenie kruszonki z owocami jest wyjątkowe. Kruszonka na dole, truskawki w środku, kruszonka na górze i gotowe:)
Z lodami śmietankowymi porcje jeszcze szybciej znikają.
Z lodami śmietankowymi porcje jeszcze szybciej znikają.
Shake truskawkowy
Sezon na truskawki w pełni. Poniżej prosty sposób na ich nadmiar.
Jak dorzucicie banana, to shake będzie delikatniejszy w smaku. :)
Jak dorzucicie banana, to shake będzie delikatniejszy w smaku. :)
poniedziałek, 12 maja 2014
Malinowy torcik
Malinowa poezja, chociaż nie lubię owocowych tortów. Przygotowanie nie trwa długo, tylko trzeba rozejrzeć się za malinami. Ja skorzystałam z mrożonych i efekt był super. Przepis znalazłam w książce Moje wypieki i desery (btw, bardzo polecam).
Potrzebujemy:
under construction ;)
Potrzebujemy:
under construction ;)
Kaiserschmarrn - biszkoptowe szaleństwo
Osobiście to danie/deser należy do TOP10 gastro atrakcji Wiednia. Przepis pochodzi z książki braci Figlmuller. Moim zdaniem przypomina biszkopt pieczony na patelni, który można podać z sosem śliwkowym.
Potrzebujemy
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka cukru wanilinowego
0,5 szklanki mleka
2 jajka
70g mąki
masło
ew. rodzynki
CDN
Kulinarna wiedeńska przygoda
W Wiedniu obowiązkowo należy zrobić tour de konditoreien, czyli wycieczkę po cukierniach oraz oczywiście po restauracjach...
Poniżej kilka adresów, które odwiedziliśmy
cdn :)
Poniżej kilka adresów, które odwiedziliśmy
Wirtshaus Zattl Biergarten
--> mielonasek i niewidoczny na zdjęciu Wiener Schnitzel (1:0 dla mielonego)
Jarmark wielkanocny na placu Freyung
-->prażone orzeszki w miodzie
--> Krapfen czyli poczciwe pączki (od Lehner Speck Standl)
--> Apfelstrudel czyli nikomu nie trzeba tłumaczyć o co chodzi (od Lehner Speck Standl )
Cafe Diglas
--> oczywiście pyszny Apfelstrudel
-->gigantyczny Scheiterhaufen (stos) pływający w waniliowym sosie
cdn :)
piątek, 3 stycznia 2014
Słodkie śniadanie: pieczone tosty francuskie (pain perdu)
Czasem chcemy z dziećmi zjeść coś innego na śniadanie. Przez jakiś czas szukałam czegoś nowego i pysznego. W ten sposób natrafiłam na pieczone tosty francuskie na blogu: http://dashandbella.blogspot.com
Jest to też świetny sposób na zagospodarowanie czerstwych bagietek lub bułek.
Rezultaty
czwartek, 2 stycznia 2014
Łatwy kurczak cordon bleu
Jest to łatwa i szybka wersja tego znanego kurczaka. Rewelacyjny efekt. Przepis znalazłam na bardzo sympatycznym blogu: www.theskinnyfork.com
Potrzebujemy na kotlety:
2 piersi kurczaka
7 plasterków szynki
7 plasterków żółtego sera
1/4 szklanki tartej bułki
2 łyżeczki masła
2 łyżeczki żółtego sera
pieprz, sól oraz przyprawa suszone pomidory z czosnkiem i bazylią (seria specialite Kamisa)
Potrzebujemy na sos:
1 łyżeczka masła
1 łyżeczka mąki
1/2 szklanki 2% mleka
1/4 kostki rosołowej
1/2 łyżeczki musztardy dijon
pieprz i sól do smaku
Potrzebujemy na kotlety:
2 piersi kurczaka
7 plasterków szynki
7 plasterków żółtego sera
1/4 szklanki tartej bułki
2 łyżeczki masła
2 łyżeczki żółtego sera
pieprz, sól oraz przyprawa suszone pomidory z czosnkiem i bazylią (seria specialite Kamisa)
Potrzebujemy na sos:
1 łyżeczka masła
1 łyżeczka mąki
1/2 szklanki 2% mleka
1/4 kostki rosołowej
1/2 łyżeczki musztardy dijon
pieprz i sól do smaku
Rozgrzewamy piekarnik do 180°C. Piersi kurczaka czyścimy, odcinamy mniejsze części (na mniejsze kotleciki), większe rozcinamy wzdłuż, tak aby powstały cienkie plastry. Dodatkowo rozbijamy mięso lekko tłuczkiem (przez folię, będzie mniejszy bałagan). Mięso posypujemy przyprawami z obu strony. Przygotowujemy posypkę mieszając palcami tartą bułkę z masłem oraz startym serem. Blachę wykładamy folią, układamy piersi, na nie kładziemy po plasterku szynki, następnie żółtego sera i posypujemy posypką. Pieczemy ok. 30-40 min. (blacha była na środkowym poziomie, ostatnie kilka minut spędziła na samej górze, blisko grzałki).
Pod koniec pieczenia przygotowujemy sos: roztapiamy masło w rondelku, wsypujemy mąkę, szybko mieszamy i wlewamy mleko oraz dodajemy musztardę, sól i pieprz. Żeby uniknąć grudek polecam użycie spieniacza do mleka. Mięso polewamy sosem i zjadamy ze smakiem.
niedziela, 29 września 2013
środa, 11 września 2013
Dobre mąki
Nowy pomysł - jak gdzieś jadę, to kupuję lokalne produkty. Poniżej przedstawiam mąkę z Łasina (Młyny Szczepanki) oraz Reszla (Młynomag). Bardzo dobrze piekło mi się na nich m.in. drożdżowe wyroby. Cena normalna, prawie promocyjna, chociaż kupowałam w małym biskupieckim sklepie spożywczym.
Sierpniowe grzyby
Zdjęcia zamieszczam z poślizgiem, powrót do "normalnego" życia zajął mi trochę czasu.
Poezja smaku - pierwsze sierpniowe grzyby: trochę pieprzu, soli, masła, pietruszki, a na koniec śmietany...
Poezja smaku - pierwsze sierpniowe grzyby: trochę pieprzu, soli, masła, pietruszki, a na koniec śmietany...
wtorek, 10 września 2013
Estoński precel ( kringel) (cynamon rządzi!)
Nie da się ukryć, że ostatnio mam słabość do ciast drożdżowych. Ale co się dziwić, skoro materiał jest wyjątkowo wdzięczny - trochę ugniatania, a ciasto pięknie rośnie, pachnie i jest cudownie miękko-elastyczne. Odbiorców też mam wdzięcznych i z dużymi możliwościami, dlatego odkrywanie odmian wyrobów drożdżowych trwa. Tym razem proponuję estoński precel zwany w oryginale KRINGEL. Miłośnicy cynamonu powinni być zadowoleni - ciasto świetnie smakuje oraz prezentuje się co najmniej godnie. Przygotowanie nie jest skomplikowane. Poniższe proporcje są na średniej wielkości wieniec.
Potrzebujemy:
ciasto:
40g świeżych drożdży
40g świeżych drożdży
1 szklanka ciepłego mleka
600g mąki
2 łyżki cukru
2 łyżki cukru
2 żółtka + 1 jajko do posmarowania (chociaż osobiście tylko posypałam ciasto brązowym cukrem)
50g stopionego masła
1 łyżeczka soli
nadzienie:
3 łyżeczki cynamonu
10 dag stopionego masła
5 łyżek cukru (u mnie brązowy)
ew. rodzynki
Zaczynamy od zaczynu - drożdże mieszamy z cukrem, mlekiem oraz odrobiną mąki - odstawiamy do wyrośnięcia. Puchatą miksturę mieszamy z pozostałymi składnikami ok. 10 min używając np. robota z hakami. Zostawiamy wyrobione ciasto do wyrośnięcia pod ściereczką na 30-60min (zależy ile macie czasu). W wakacyjne upały ciasto potrzebowało bardzo mało czasu. Normalnie można odkręcić palnik, żeby zwiększyć temp. otoczenia lub włożyć ciasto do lekko nagrzanego piekarnika. Jak wyrośnie można je ugnieść i zostawić ponownie do wyrośnięcia, włożyć do lodówki na drugi dzień (idealnie się sprawdza) lub rozwałkować na cieniutki prostokąt. Ciasto smarujemy cynamonem wymieszanym z cukrem i masłem. Zawijamy je jak strudel i przecinamy wzdłuż, zostawiając nierozcięty do końca jeden koniec. Bierzemy dwa paski i przeplatamy, na koniec łączymy ciasto w wieniec, precel. Układamy delikatnie na papierze do pieczenia i pieczemy 25 min. w 180st. lub do momentu jak kringel nie zbrązowieje (mi idealnie udał się w prodiżu teściowej z roku 1988).
1 łyżeczka soli
nadzienie:
3 łyżeczki cynamonu
10 dag stopionego masła
5 łyżek cukru (u mnie brązowy)
ew. rodzynki
Zaczynamy od zaczynu - drożdże mieszamy z cukrem, mlekiem oraz odrobiną mąki - odstawiamy do wyrośnięcia. Puchatą miksturę mieszamy z pozostałymi składnikami ok. 10 min używając np. robota z hakami. Zostawiamy wyrobione ciasto do wyrośnięcia pod ściereczką na 30-60min (zależy ile macie czasu). W wakacyjne upały ciasto potrzebowało bardzo mało czasu. Normalnie można odkręcić palnik, żeby zwiększyć temp. otoczenia lub włożyć ciasto do lekko nagrzanego piekarnika. Jak wyrośnie można je ugnieść i zostawić ponownie do wyrośnięcia, włożyć do lodówki na drugi dzień (idealnie się sprawdza) lub rozwałkować na cieniutki prostokąt. Ciasto smarujemy cynamonem wymieszanym z cukrem i masłem. Zawijamy je jak strudel i przecinamy wzdłuż, zostawiając nierozcięty do końca jeden koniec. Bierzemy dwa paski i przeplatamy, na koniec łączymy ciasto w wieniec, precel. Układamy delikatnie na papierze do pieczenia i pieczemy 25 min. w 180st. lub do momentu jak kringel nie zbrązowieje (mi idealnie udał się w prodiżu teściowej z roku 1988).
czwartek, 22 sierpnia 2013
Placki ziemniaczane
Nie ma jak dobry klasyk, szczególnie, że zagapiłam się z zupą ( ach te wakacje) i groziła nam głodówka. Znowu wykorzystałam "turbo sprzęt" teściowej i ciasto było gotowe w kilka sekund. W "normalnych" okolicznościach nie porywam się na tarcie ziemniaków, bo ręce mam za słabe;)
Potrzebujemy
700g ziemniaków
1 średnia cebula (lepiej mniejsza niż większa)
2 jajka
4 łyżki mąki
4 łyżki otrąb
3/4 łyżki soli
odrobina pieprzu
jogurt naturalny (może być typu greckiego) lub śmietana (ew. cukier do posypania)
olej
Obrane ziemniaki, cebulę oraz pozostałe składniki wrzucamy do Thermomixa na kilka sekund i można przejść do smażenia, które zajmie też niewiele czasu. Placki jemy polane jogurtem lub śmietaną (niektórzy u nas w domu dodatkowo posypują całość cukrem).
środa, 21 sierpnia 2013
Chałka
Chałka to tradycyjny chleb żydowski jedzony w Szabat. Posypany bywa sezamem czy makiem, które maja symbolizować mannę, która spadła na Izraelitów po opuszczeniu Egiptu.
Swoją chałkową przygodę zaczęłam od przepisu z książki Dobre gotowanie. Thermomix na każdy dzień (teściowa ma ten kombajn, szacun). Trzeba dodać więcej cukru w przepisie i smakuje już lepiej. Zaplatanie warkocza było ponad moje siły, więc nie siliłam się na hiper fajny splot.Potrzebujemy:
2 żółtka (odłożyć odrobinę żołtka i białka do posmarowania)
100g miękkiego masła
150g mleka
75g cukru
1 cukier wanilinowy
50g świeżych drożdży
1 łyżeczka soli
Odrobinę ciepłego mleka mieszamy z drożdżami i odrobiną cukru. Zaczyn zacznie pienić się i wtedy dodajemy wszystkie pozostałe składniki i miksujemy (hakami lub Thermomixem, odstawiany ciasto, które musi podwoić swoją objętość (30-60min). Potem dzielimy je na 4-5 części i formujemy z każdej wałeczki o długości 40cm (mój "wakacyjny" prodiż wymusił na mnie mniejszy metraż). Wałki sklejamy na początku, a potem staramy się zapleść warkocz. Sklejamy drugi jego koniec, malujemy chałkę roztrzepanym jajkiem i wkładamy do 180st. C. Pieczemy ok. 30min (pukając musimy słyszeć głuchy odgłos) i pozostawiany chałkę do całkowitego wystygnięcia. Potem masło na kawałek chałki oraz szklanka mleka i wszyscy powinni być zadowoleni.
poniedziałek, 19 sierpnia 2013
Monkey bread - małpi chleb (cynamon rządzi!)
Coś pysznego i wyjątkowo cynamonowego... Obowiązkowa pozycja dla miłośników cynamonowych wyrobów. W dodatku nazwa jest wyjątkowo sympatyczna. Dla mnie jest to odkrycie wakacji 2013 - oryginalny przepis pochodzi ze strony www.thekitchenmagpie.com. Piękne ciasto, z którego odrywa się małe kawałeczki/kuleczki i delektuje każdym kęsem. Idealne na śniadanie, drugie śniadanie, podwieczorek ... każda okazja jest dobra.
Potrzebujemy:
Ciasto
2 łyżeczki stopionego masła
1 szklanka mleka
0,3 szklanki wody
0,25 szklanki cukru
2,5 łyżeczki suszonych drożdży
3,25 szklanki mąki
2 łyżeczki soli
0,5 szklanki podprażonych orzechów pecan (lub włoskich)
0,5 szklanki namoczonych rodzynek
foremka z kominem
Cukrowa otoczka
0,5 szklanki brązowego cukru wymieszanego z 2,5 łyżeczkami cynamonu
0,25 szklanki stopionego masła ( około)
Mieszamy odrobinę podgrzanego mleka z odrobiną cukru i wszystkimi drożdżami. Jak zaczyn będzie spieniony, to dodajemy resztę składników (tak, nie ma tu jajek; rodzynki i orzechy czekają jeszcze na swój moment). Mieszamy mikserem z hakami ok. 10min. Ciasto będzie lekko klejące. Zostawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia (30-60min), a potem rozwałkowujemy na kwadrat 20cmx20cm (podsypujemy mąką, żeby nie przykleiło się do stolnicy). Wykrawany kwadraciki 2cmx2cm, ale bez zbytniego przywiązania do wymiarów. Uwaga - kwadraty łatwo się sklejają. Teraz jest bardzo dobry moment na nasmarowanie tłuszczem formy z kominem.
Z kwadratów formujemy kulki i maczamy je w rozpuszczonym maśle, następnie w cukrze z cynamonem (idealne zajęcie dla dzieci) i układamy w formie, przy czym każdy kolejny rządek nachodzi na poprzedni tak jakbyśmy budowali mur. W "szczeliny" wciskamy orzechy lub rodzynki. Ułożone ciasto może stać kolejne 30-60min, żeby wyrosnąć lub możemy od razu włożyć go do nagrzanego piekarnika do temp. 180 st.C. Ciasto jest gotowe w 30min - trzeba uważać, żeby go nie spalić. Wyjmujemy na talerz i patrzymy jak znika...
P.S. Ciasto można przygotować dzień wcześniej, a kolejnego pobawić się w kuleczki;)
niedziela, 18 sierpnia 2013
Warmińska Uczta Pierogowa Biesowo 2013
To już 7 edycja, a ja ze swoją silną grupą uderzeniową byliśmy w Biesowie pierwszy raz na Warmińskiej Uczcie Pierogowej (17.08.2013). Trzeba powiedzieć, że pierogi były pierwsza klasa. "Przetestowaliśmy" wyroby gospodyń z Wilim: jagodowe, truskawkowe, serowe, ruskie, z kapustą i grzybami, kapustą i mięsem oraz warmińskie. Moje dzieci zwykle stawiają na "konkretne" smaki, ale tym razem wygrały wersje słodkie. Po spacerze wokół pięknego kościoła, moczeniu nóg w pobliskiej rzeczce nabraliśmy ochotę na repetę, wzięliśmy też paczkę na wynos. W drodze na parking trwały sprzeczki o pierogi, a o gofrach i wacie cukrowej nikt dzisiaj nie pamiętał...
środa, 7 sierpnia 2013
Kurczak korma
Dziki upał pokonał mnie i na szybką kolację był dzisiaj kurczak z warzywami i sosem korma. Był zaskakująco dobry (chociaż sos był ze słoika) i wyjątkowo szybki. Standardowo danie jest z ryżem, ale u mnie polityka ograniczeń, czyli dieta i ryż pominęłam.
Potrzebujemy:
słoik sosu korma firmy Patak's (u mnie 350g)
pierś kurczaka
odrobina mrożonych warzyw z paczki Bukiet Warzyw Kwiatowy Hortex (marchew, kalafior, brokuł)
odrobina cebuli
6 łyżeczek mleczka kokosowego
podprażone migdały
sól, pieprz
olej/oliwa i masło do smażenia
Kurczak w kostkę, posolić go i popieprzyć, podsmażyć na oliwie (pod koniec dodać cebulę pokrojoną w piórka). Na drugiej patelni poddusić na maśle warzywa. Wszystko połączyć, zalać sosem, dodać mleczko kokosowe (jeżeli lubicie, to można dodać go więcej) i gotować aż sos zacznie gęstnieć. Na koniec migdały (do sosu i na wierzch).
P.S. Kurczak przejdzie bardziej smakiem jeżeli z wyprzedzeniem włożymy go do słoika z sosem (przełożyłam go do większego i wszystko ładnie się zmieściło).
P.S. Kurczak przejdzie bardziej smakiem jeżeli z wyprzedzeniem włożymy go do słoika z sosem (przełożyłam go do większego i wszystko ładnie się zmieściło).
poniedziałek, 5 sierpnia 2013
Brioszki serowe vel rozeta serowo - drożdżowa (mascarpone rządzi!)
Ten post to w sumie kontynuacja poprzedniego o jagodziankach. Ciasta wyszło sporo i została mi połowa, którą trzeba było sensownie zagospodarować. Zatem drugiego dnia rozwałkowałam solidnie ciasto w ładny prostokąt, który posmarowałam serkiem mascarpone (250g) wymieszanym z cukrem pudrem (2 łyżki) i odrobiną cukru wanilinowego (byle nie Winiary, bo się popsuł). Zwinęłam go w rulon i pocięłam na równe kawałki (szerokość ok. 1,5cm). Ułożyłam ruloniki w tortownicy zachowując niewielkie odległości pomiędzy nimi. Piekłam 20min w nagrzanym piekarniku do temperatury 175°C. Z zimnym mlekiem znikają w tempie ekspresowym. Dzieci były zachwycone, dorośli podobnie. Pyyyyszności.
niedziela, 4 sierpnia 2013
Jagodzianki w natarciu
Tydzień w domu z dziećmi, jagody na bazarze i zapadła naturalna decyzja o zrobieniu jagodzianek. Skorzystałam z przepisu z "Kuchni polskiej na wszystkie okazje" pań Jesiołowskiej i Szymanderskiej - wzbogaciłam go małym dodatkiem, który okazał się strzałem w dziesiątkę (ciasto nie wysycha). Warto przygotować ciasto dzień wcześniej albo trzeba mieć wolne 2 godziny. Porcja ciasta jest spora, dlatego podzieliłam go na 2 rzuty (polecam jeden wpis powyżej o brioszkach).
Potrzebujemy:
5 dag świeżych drożdży
0,5 szklanki cukru
1 szklanka mleka
4,5 szklanki mąki
3 jajka + 1 jajko do posmarowania
0,5 kostki masła
12,5 dag serka mascarpone (mój "ekstra" dodatek) - > drugą połowę można wykorzystać na farsz serowy (plus odrobina cukru waniliowego i cukier - ilość wg uznania)
sól
Nadzienie:
jagody, cukier i odrobina mąki ziemniaczanej
Kruszonka:
równa ilość masła, cukru i mąki (czyli proporcje na oko;) ) - zagniatamy i wstawiamy do lodówki
Drożdże rościeramy z odrobiną cukru i lekko ciepłym mlekiem, odstawiamy na chwilę, żeby dać drożdżom czas na popracowanie (włączenie palnika jest dobrym pomysłem). Masło rozpuszczamy i studzimy. W międzyczasie miksujemy jajka z resztą cukru, dodajemy przesianą mąkę, szczyptę soli, masło i drożdżową mieszankę oraz mascarpone. Miksujemy hakami 10min (wiem, że im dłużej tym lepiej, ale aż tyle czasu nie miałam). Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia - pod ściereczką, żeby nie wyschło (u mnie 30min). Odrywamy kawałeczki ciasta i rozgniatamy/rozwałkowujemy, nakładamy farsz oraz staramy się dokładnie skleić. Układamy sklejeniem w dół zachowując kilka centymetrów odległości pomiędzy jagodziankami. Odstawiamy na 15-30min do wyrośnięcia, nagrzewamy piekarnik do 175°C, potem smarujemy roztrzepanym jajkiem, posypujemy kruszonką i pieczemy ok. 20min.
Subskrybuj:
Posty (Atom)