Podróże kształcą, nawet te bliskie. Wystarczył wyjazd na Białołękę - spróbowałam pysznej szynki w sosiku. Palce lizać. Kiedyś robiłam podchody do szynki pieczonej, ale okazała się trudnym materiałem. Dzięki wskazówkom Emisi mogę powiedzieć, że szynka pieczona, w sumie też duszona jest prosta do przygotowania i świetnie smakuje.
Potrzebujemy:
1-1,2kg szynki pokrojonej w cienkie plastry
na marynatę:
oliwa
kminek, tymianek, zioła prowansalskie, czosnek granulowany, majeranek, papryka ostra (nie za dużo), pieprz, sól, kilka ziarenek ziela angielskiego, kilka liści laurowych
do duszenia:
2 ząbki czosnku pokrojonego w plasterki
1 cebula pokrojona w plastry
kilka suszonych grzybów
odrobina vegety
mąka pszenna
skrobia kukurydziana do zagęszczenia
Plastry szynki wysmarowujemy marynatą, odkładamy na noc do lodówki. Na drugi dzień szynkę wykładamy na blachy i pieczemy w piekarniku ok. 45min. w temp. 150°C (jeżeli plastry są b.cienkie, to 30min.) - w trakcie pieczenia odwracamy i ew. podlewamy wodą. Zlewamy sok z pieczenia do garnka i podsmażamy na nim cebulę oraz czosnek. Dodajemy mięso i grzybki, zalewamy wodą i doprawiamy kostką/vegetą. Gotujemy 1 godz. (uzupełniamy wodę) - mięso musi rozpadać się. Na koniec rozrabiamy mąkę i skrobię w zimnej wodzie, wlewamy do garnka z mięsem i zagotowujemy. I siup na talerz!
A to niespodzianka :-)
OdpowiedzUsuńChyba czas powtórzyć potrawę bo te zdjęcie narobiły nam smaku...
Pozdrawiamy 3D