Udało mi się upiec pysznego kuraka...całego kuraka!
Wszystko zaczęło się od zakupu halogen oven vel kombiwar. Moja teściowa ma ten wynalazek, dodatkowo naczytałam się dużo pozytywnych opinii o pieczeniu w tym sprzęcie na "wizażu", no i nadszedł czas próby przepisu właśnie stamtąd. Decyzja o tyle odważna, że nigdy nie piekłam całego kurczaka. Pieczony kurczak - palce lizać!
Potrzebujemy:
kurczak, którego dzień wcześniej umyłam, natarłam solą i oliwą (też w środku, leżakował w lodówce)
ulubione przyprawy
Po wyjęciu kurczaka z lodówki dokładnie go myję, a potem nacieram tym co
lubię (też w środku), czyli przyprawą do kurczaka, grillem ziołowym,
papryką łagodną, vegetą oraz ziołami prowansalskimi.Wcieram dodatkowo
oliwę, wiążę nogi i jak mam czas, to odstawiam go na godzinę w temp.
pokojowej. Testowałam też wersję bez dodatkowej godziny i kurczak był równie
pyszny. Piekę w temp. 220°C około godziny, jednak po 20-30
min. obracam kurczaka, a jak zaczyna się zbytnio rumienić, to przykrywam go
kawałkiem folii. Coś pysznego! A jaka piękna, rumiana skórka! Kurczak jak z rożna...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz