Komentarze bardzo mile widziane :)
Z góry dziękuję za Wasze komentarze i uwagi
czwartek, 27 września 2012
Kurczak ze szpinakiem
Devolay szpinakowy przeszedł pozytywne opiniowanie męża, który za szpinakiem nie przypada, więc ogłaszam sukces :) no i oczywiście podaję przepis:
Potrzebujemy:
podwójna pierś kurczaka
przyprawa do kurczaka
wykałaczki
na nadzienie:
pół siatki szpinaku
2 posiekane/zmiażdżone ząbki czosnku
2 plastry cebuli pokrojone w kostkę
oliwa
2-3 łyżki 18% śmietana
pieprz&sól
Najwięcej pracy jest ze szpinakiem - wrzucam go do zlewu wypełnionego wodą i porządnie płuczę (rezultat dużo lepszy niż jak myłam go pod bieżącą wodą), a potem obrywam liście i kroję na plastry. Na rozgrzaną oliwę wrzucam cebulę, chwilę później czosnek i szpinak. Pieprzu i soli sporo, a jak szpinak zwiędnie to dodaję śmietanę. Piersi przekrajam wzdłuż na 2 cieńsze kotlety, rozbijam i obsypuję przyprawą do kurczaka. Na mięso kładę 1-2 łyżki szpinaku, zawijam mięso i spinam wykałaczką. Podsmażam na patelni, a potem dopiekam w piekarniku 10-15min (wolę być pewna, że mięso nie jest surowe w środku). Poniżej efekty.
niedziela, 23 września 2012
Nalewka z aronii
Ciocia Dana w wakacje podzieliła się ze mną przepisem na nalewkę z aronii. Był problem z liśćmi wiśni, ale ostatecznie udało się. Obecnie nalewka ma 3 tygodnie i jest pysznie wiśniowa, ale powstrzymam się jeszcze odrobinę.
Potrzebujemy:
50-80 dag aronii
150 liści wiśni
0,5 kg cukru
sok z 2 cytryn
0,5l spirytusu
1l wody
Liście razem z aronią gotujemy pod przykryciem 20-30min. Studzimy i przecedzamy do większego naczynia. Dodajemy 1/2kg cukru i sok z 2 cytryn. Mieszamy i dolewamy spirytus.
P.S. Nalewałam nie do końca butelki zostawiając miejsce na wodę. Pomysł okazał się trafiony, ponieważ dla mnie nalewka okazała się za mocna.
P.S. Nalewałam nie do końca butelki zostawiając miejsce na wodę. Pomysł okazał się trafiony, ponieważ dla mnie nalewka okazała się za mocna.
sobota, 22 września 2012
Prosty sposób na szynkę pieczono-duszoną
Podróże kształcą, nawet te bliskie. Wystarczył wyjazd na Białołękę - spróbowałam pysznej szynki w sosiku. Palce lizać. Kiedyś robiłam podchody do szynki pieczonej, ale okazała się trudnym materiałem. Dzięki wskazówkom Emisi mogę powiedzieć, że szynka pieczona, w sumie też duszona jest prosta do przygotowania i świetnie smakuje.
Potrzebujemy:
1-1,2kg szynki pokrojonej w cienkie plastry
na marynatę:
oliwa
kminek, tymianek, zioła prowansalskie, czosnek granulowany, majeranek, papryka ostra (nie za dużo), pieprz, sól, kilka ziarenek ziela angielskiego, kilka liści laurowych
do duszenia:
2 ząbki czosnku pokrojonego w plasterki
1 cebula pokrojona w plastry
kilka suszonych grzybów
odrobina vegety
mąka pszenna
skrobia kukurydziana do zagęszczenia
Plastry szynki wysmarowujemy marynatą, odkładamy na noc do lodówki. Na drugi dzień szynkę wykładamy na blachy i pieczemy w piekarniku ok. 45min. w temp. 150°C (jeżeli plastry są b.cienkie, to 30min.) - w trakcie pieczenia odwracamy i ew. podlewamy wodą. Zlewamy sok z pieczenia do garnka i podsmażamy na nim cebulę oraz czosnek. Dodajemy mięso i grzybki, zalewamy wodą i doprawiamy kostką/vegetą. Gotujemy 1 godz. (uzupełniamy wodę) - mięso musi rozpadać się. Na koniec rozrabiamy mąkę i skrobię w zimnej wodzie, wlewamy do garnka z mięsem i zagotowujemy. I siup na talerz!
Subskrybuj:
Posty (Atom)