Miała być dieta, ale przy tych pysznościach trudno powstrzymać się...chociaż do jogurtu naturalnego idealnie pasują:) Proponuję dwie wersje: pierwsza bazuje na przepisie Nigelli Lawson, a drugą wypatrzyłam na bakeandtaste.blogspot.com.
No to lecimy ze szczegółami - jedna uwaga - nie podaję ilości, bo każdy lubi co innego...
Granola a'la Nigella:
opakowanie płatków owsianych (nie błyskawicznych)
słonecznik
2 uprażone jabłka
cynamon
imbir
pół słoiczka miodu (pewnie ok 150g)
brązowy cukier
całe migdały (jeżeli macie wersję ze skórką, to wystarczy, że wrzucicie je na wrzątek na niecałą minutę i będziecie mogli je bez problemu wycisnąć jak bób)
orzechy nerkowca (element wzbogacający oryginalny przepis)
rodzynki - dodajemy dopiero po upieczeniu reszty składników!
* celowo pomijam sezam, syrop ryżowy, olej z pestek słonecznika, ponieważ za nimi nie przepadam
papier do pieczenia
Granola krówkowo-czekoladowa
opakowanie płatków owsianych (nie błyskawicznych)
małe opakowanie masy krówkowej
pół gorzkiej czekolady (można oczywiście więcej, bo mniej to szkoda;))
siemie lniane (ile dusza zapragnie, bo i tak go potem nie czuć)
pół słoiczka miodu (pewnie ok 150g)
ew. brązowy cukier, ale wtedy będzie b. słodko
rodzynki (element wzbogacający oryginalny przepis; dodajemy dopiero po upieczeniu reszty składników)
papier do pieczenia
Składniki na daną granolę mieszam w garnku i wysypuję na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Nie bierzcie czasem folii, bo przy odklejaniu granoli będziecie mieli problemy! Pieczemy w temp. ok 170°C przez 40-50min mieszając kilka razy w tak zwanym międzyczasie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz